Koniec
wojny. Koniec wielkiego strachu. Świat magiczny został ocalony. Voldemorta (tak, już nikt nie bał się tego imienia) nie
ma już na tym świecie. I co dalej? Teraz trzeba skończyć szkołę. - Tak przez całe
wakacje myśleli uczniowi, których bitwa nie zraziła, ani nie pokonała.
Wszyscy
cieszyli się, że znów zapanował spokój oraz, że szkoła magii Hogwart
znów stanie na nogi. Lecz wiedzieli to nie będzie takie samo. Szczególnie, że to tam
wojna się skończyła, to tam zginęli ich najbliżsi, to tam przeżyli swój
koszmar. A jednak poznawanie tajników magii i kształcenie się było ważniejsze, no i wiedzieli żeby zabłysnąć w śmiecie magii musieli zdać szkołę.
Wielka
wojna pochłonęła wiele dusz. Najbardziej z nich była opłakiwana śmierć
dyrektora Szkoły Magii profesora Dumbledore. Jego miejsce zajęła oczywiście nie
kto inny jak profesor McGonagall lecz ona nie była taka jak on. Wszechstronny,
wyrozumiały, łagodny.
McGonagall wraz wstąpienie na stopień dyrektora Hogwartu straciła prawo bycia opiekunem Gryffindoru – jednego z czterech domów. To miejsce przypadło Dakocie Mouch nowej nauczycielce mugoloznawstwa.
McGonagall wraz wstąpienie na stopień dyrektora Hogwartu straciła prawo bycia opiekunem Gryffindoru – jednego z czterech domów. To miejsce przypadło Dakocie Mouch nowej nauczycielce mugoloznawstwa.
Drugą
osobą po dawnym dyrektorze, która była często wspominana był profesor Snape.
Choć za jego życia większość uczniów go nie cierpiała to każdemu było go żal
jak skończył. Jego miejsce jako opiekun Ślizgonów przejął Horacy Slughorn i ponownie
zaczął uczyć eliksirów.
Hogwart
został odnowiony i wyremontowany dzięki funduszom z Ministerstwa Magii. Powstało wiele różnych pokoi, a domy zmieniły
swoje miejsca, tylko Slytherin swoją siedzibę nadal miał w lochach. Może
dlatego, że były najmniej zniszczone.
****
Witajcie
;)
Prologiem proszę się nie zrażać, bo wiem, że jest on tak właściwie o niczym. Napisałam go tak gdyż po 1. Nie mam daru do prologów, po 2. Miał być on w formie wyjaśnienia, kto jest kim i kiedy dzieje się akcja.
Jeśli chodzi o serię o Harrym P. to przeczytałam tylko pierwszą cześć i obejrzałam 1 oraz 2. W wakacje planuję zabrać się za czytanie pozostałych części. Co do opowiadania to zauważyłam kilka błędów. Styl pisania oceniam jako bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńProlog ok choć przyznam wolę takie z nutką tajemniczości... Ale mnie to niezrarza i biore się za czytanie ns. notek :)
OdpowiedzUsuńMi się tam Prolog podoba :) Myślałam, że dasz w nim już chociaż maleńki wątek o Dramione, albo chociaż o Hermionie, ale tak też mi sie podoba :) Biorę się za czytanie pozostałych notek no i przy niektórych może pozostawię sobie komentarz :) Na pewno na najnowszej dam o sobie znać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ojoju, tak dużo komentów na prologu, a tu tylko 3, nie 4 :p
OdpowiedzUsuńProlog mi się nawet podoba, lecę czytać dalej :)
podoba mi się i niech Sylwia cie nie zraża pisz dalej jest swietnie
OdpowiedzUsuń